Uwielbiałam te płatki jako dziecko i myślałam, że już je wycofali ze sprzedaży...ale myliłam się! Na fali cynamonowych marzeń powstały te ciasteczka.
Są chrupiące i lekko ciągnące, czyli takie, jak lubię. Mają maślany, mleczny i mocno cynamonowy smak. Proste i pyszne. Idealne na szaroburą majówkę w domu. Smakują jak dom. I znowu nie potrzebujecie do nich miksera!
CIASTKA CINI MINIS:
12 dużych ciastek
220 g masła
50 g płatków Cini Minis + 50 g na wierzch
225 cukru brązowego
1 łyżeczka cynamonu
1 jajko
220 g mąki
25 g mleka w proszku
5 g mąki ziemniaczanej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 płaska łyżeczka soli
Masło rozpuścić w garnuszku. 50 g Cini Minis zmiksować na pył.
Płatki dodać do masła i podgrzewać 5-6 minut na niewielkim ogniu, aż całość nabierze bursztynowego koloru. Odstawić z ognia i pozostawić na kilka minut do przestudzenia.
W misce odmierzyć mąkę, cynamon, sodę, mleko i sól.
Do masła dodać jajko, wymieszać rózgą, a następnie dodać suche składniki i wymieszać szpatułką. Wymieszać dokładnie i wstawić do lodówki do stężenia na 30 minut. Rozgrzać piekarnik do 170 stopni C. Odrywać kawałki ciasta, formować kulki i rozpłaszczać na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia (zachować odstępy, żeby ciastka się nie zlały w czasie pieczenia). W każde ciasteczko powciskać kilka Cini Mini. Piec 10-12 minut, aż się zarumienią na brzegach.
Wyjąć z pieca i pozostawić do przestudzenia. Jeść maczając w mleku!
Można w takim wypadku pominąć, ale kolejnym razem koniecznie użyć!