Może nie jest to rustykalny chleb na zakwasie z Waszej ulubionej kraftowej piekarni, ale za to ma chrupiącą skórkę, składa się z 4 składników (bez konserwantów i innych niespodzianek) i jest pyszny!
Dla mnie ten chleb to czary i magia! Ma posmak ciasta, jest bardzo sycący, a jego skórka jest przyjemnie chrupka. Już za chwilę możecie zjeść super kanapeczki!
Chleb Irlandzki:
450g mąki pszennej (lub pszennej razowej)
1,5 szklanki maślanki/jogurtu/kefiru/jogurtu roślinnego
3g soli
4g sody oczyszczonej
opcjonalnie: siemię lniane, słonecznik, majeranek, oregano, słodka papryka, kminek, podsmażona cebulka lub jakieś inne dosmaczacze
Piekarnik rozgrzewamy do 230 stopni C. Mąkę, sól, sodę i ewentualny dosmaczacz (u mnie majeranek) wymieszać w dużej misce.
Dodać maślankę, mieszać łyżką lub szpatułką, a jak ciasto już zacznie się łączyć to zagnieść (tylko do połączenia składników) dłońmi. Dłonie umyć, blaszkę wyłożyć papierem do pieczenia i posmarować ją niewielką ilością oliwy lub oleju. Uformować z ciasta bochenek, położyć go na blaszce i naciąć ostrym nożem na górze.
Piec w dobrze rozgrzanym piekarniku 15-20 minut, aż skórka ładnie się przypiecze. Dobrze jest poczekać aż chleb przestygnie zanim się za niego zabierzemy - ciepły chlebek będzie się sklejał przy krojeniu. Wytrzymajcie jeszcze chwilkę!
A później już możecie wariować z kanapkami - u mnie konfitura malinowa (chleb był z majerankiem) i kwiatki jadalne. Skoro nie mogę w pełni cieszyć się tą wiosenną pogodą, to chociaż ją zjem :)
コメント